Music

wtorek, 2 maja 2017

Harry Potter

- Znalazłem to pod bijącą wierzbą. Bardzo przydatne, Potter, dzięki...
Mimo iż zdyszany ciągnął swój długi monolog. Uwierzycie mi jeśli powiem, że naprawdę nie chciało mi się go słuchać? Wiem jak to się potoczyło. Zapewne chciał coś przynieść Remusowi i znalazł mapę. Której nikt nie chwycił ze sobą. Tylko zostawiliśmy ją rozłożoną i pokazującą swoje sekrety. Genialnie!
- Severusie...
Wystarczył jedno machnięcie ręką, by uciszyć Remusa.
- Powtarzałem dyrektorowi, że to ty pomagasz swojemu staremu przyjacielowi Blackowi. A teraz mam na to niezbity dowód! Nie myślałem jednak, że wykorzystasz to stare miejsce na kryjówkę...
- Severusie, popełniasz błąd. Nie wiesz wszystkiego, mogę to wytłumaczyć... Syriusz wcale nie chce zabić Harry'ego...
- Do Azkabanu przybędzie dwóch nowych więźniów. Jestem bardzo ciekaw jak przyjmie to Dumbledore, tak był przekonany o twojej nieszkodliwości.. i jej... - wskazał na mnie ręką, a po chwili dalej kontynuował - Wiecie, oswojone wilkołaki.
Dalej akcja potoczyła się szybko, za szybko. Sznurki wyczarowane z różdżki Snape'a związały Remusa, który runął na ziemię. Gdy ja podbiegłam do niego, Syriusz wściekły ruszył na nauczyciela eliksirów.
- Daj mi tylko powód. Daj mi powód, a zrobię to, przysięgam.
- Nawet się nie ruszaj.
Spojrzałam najpierw na Syriusza, a później na Hermione i resztę jej składu. Wiedziała o co proszę.
- Panie profesorze Snape...
- Granger grozi wam zawieszenie w prawach ucznia. Ty, Potter, Weasley jesteście poza terenem szkoły w towarzystwie zbiegłego mordercy i wilkołaka... no dwóch. Więc choć raz trzymaj język za zębami, dobrze?
- Ale... jeśli się pan myli...
- Zamilcz dziewczyno! Nie zabieraj głosu w sprawie, o której nie masz nawet zielonego pojęcia!
Spojrzał na Blacka i uśmiechnął się złośliwie.
- Zemsta. Słodka zemsta.  Nawet nie wiesz jak jak bardzo chciałem być tym, który cię schwyta...
- Znów padłeś ofiarą żartu Severusie. Jeśli ten chłopiec - tu wskazując na Rona, dalej kontynuował swoją wypowiedź - zaniesie swojego szczura do zamku, to pójdę spokojnie...
- Do zamku? Nie musimy się tak trudzić. Wystarczy, że wezwę tu dementorów. Będą się bardzo cieszyć, że cię ucałują.
Zbladłam, tak samo jak Black. Podniosłam się z klęczek i ruszyłam do niego. Odwrócił na chwilę głowę by pokazać emocje w swoich oczach. Chwyciłam go za rękę. Poczułam zdziwione spojrzenia reszty.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz